środa, 4 lipca 2018

Galart / zimne nóżki i małe podsumowanie

Cześć

I znowu czas mi uciekł przez palce. Dni mijały jeden za drugim. I kolejne tygodnie minęły bez żadnego posta. Nawet na komentarze odpowiedziałam z opóźnieniem, za które przepraszam. Upały też jakoś mnie nie motywowały do pracy i do gotowania. Trochę czytałam (i oczywiście żadna recenzja jeszcze się nie pojawiła). Natomiast na stronie pojawiło się kilka nowych przepisów.
Z drugiej strony czerwiec był dla mnie wyjątkowo pechowym miesiącem. Zaczęło się już pierwszego czerwca od zgubionej podeszwy od sandałów i popękanego kółka w wózeczku na zakupy (oczywiście podczas zakupów, kiedy do powrotu do domu został mi powrót autobusem i kilkaset metrów z przystanku do domu), a skończyło nadzianiem się na psie zęby podczas zabawy (niestety mój pies chciał złapać patyk a trafił w mój palec), a pomiędzy tymi zdarzeniami m.in. zerwałam dwa łańcuszki (w tym jeden nowy - zerwałam go zdejmując papierową metkę:(). W pewnym momencie (po którymś takim przypadku) wolałam już nawet nie zabierać się za bloga. Znając życie i tak pewnie nic by z tego nie wyszło.
Dobrze mi się czytało w poprzednim miesiącu. W czerwcu przeczytałam następujące książki: 

  • Aneta Jadowska "Wilk w owczej skórze" 
  • Aneta Jadowska "Szamańskie blues" 
  • Aneta Jadowska "Bogowie muszą być szaleni" 
  • Andrzej Pilipiuk "Wampir z M-3"
Odpukać, w kuchni raczej wszystko mi wychodziło. Nawet udało mi się zaplanować (i o dziwo ten plan też wykonać) wszystkie niedzielne obiady. Nie kombinowałam jednak z tymi obiadami - były gołąbki, żeberka pieczone, kotlety schabowe i z karkówki. Czyli wszystko co już było na blogu. Do rzeczy, które zdecydowanie mi w czerwcu "wyszły", mogę zaliczyć także galart / zimne nóżki.

Galart / Zimne nóżki

Przygotuj garnek, nóż i deskę do krojenia, miski, kubek lub miseczkę, ewentualnie kokilki lub inne naczynia do galaretek.
Przygotuj składniki:
  • nóżki lub kolanka wieprzowe*,
  • 2-3 marchewki,
  • 1-2 listki laurowe,
  • kilka ziaren ziela angielskiego,
  • kilka ziarenek pieprzu czarnego,
  • sól,
  • ewentualnie żelatynę**.
Marchew obierz i umyj. Nóżki lub kolanka umyj, przełóż do garnka, zalej wodą tak, aby były całkowicie przykryte, i zacznij je gotować. Kiedy wieprzowina się zagotuje zlej wodę, mięso umyj i ponownie przełóż do garnka, zalej wodą i zagotuj (możesz też po prostu zebrać powstające szumy). Kiedy po ponownym zagotowaniu nadal na powierzchni będą pojawiały się szumy ponownie zlej wodę i powtórz resztę czynności (lub zbierz szumy). Kiedy na powierzchni nie będą pojawiały się szumy, do nóżek dodaj marchew, ziele angielskie, pieprz i listki laurowe. Całość dopraw też do smaku solą. Całość gotuj do momentu, kiedy mięso i marchew będą miękki. Całość zestaw z ognia i odstaw do wystudzenia. Wystudzone nóżki i marchew pokrój w kostkę - marchew i mięso w trochę większą, a skórę (oczywiście z wyjątkiem tej porośniętej szczeciną), tłuszcz i miękkie ścięgna w bardzo drobną kostkę. Żelatynę wsyp do miseczki lub kubka i zalej niezbyt dużą ilością zimnej wody. Pokrojone mięso i marchew przełóż z powrotem do garnka. Całość zagotuj i w razie potrzeby dopraw do smaku solą. We wrzącym płynie rozpuść napęczniałą żelatynę. Galart przelej do miski lub do mniejszych miseczek i odstaw do wystudzenia.
* U mnie w domu wszyscy domownicy lubią galaretę, więc na taką miskę wystarczyły trzy większe kolanka i dwie niezbyt duże marchewki.
** Do galartu przygotowywanego z nóżek lub kolanek wieprzowych nie trzeba dodawać żelatyny. Akurat te części "prosiaczka" mają w sobie dość własnej żelatyny, aby galareta się ścięła. Ja dla bezpieczeństwa (z uwagi na zmienną pogodę) dodałam 1 łyżkę żelatyny.



P.S. U mnie w domu zawsze na taką galaretę mówiło się (i nadal mówi) galart.